*** 10 lat później ***
Wszystko potoczyło się zupełnie inaczej niż myślałam. Oczywiście po drodze mieliśmy kilka upadków, ale zazwyczaj po nich było jeszcze lepiej.
- Mamo! Mamo!
- Co się stało? – Spojrzałam zaniepokojona.
- Tato nie pozwala mi włożyć koszulki, którą mi wczoraj kupiłaś.
- Kochanie, zaraz przychodzą do nas goście i musisz wyglądać elegancko.
- Ele…co? – Zaśmiał się.
- Po prostu załóż tą koszulę, która tam leży. – Wskazałam na fotel.
Chłopczyk skinął głową i bez żadnej kłótni pomaszerował do niebieskiej koszuli. Tony miał cztery latka, a jego rozumowanie było przekomiczne.
Denerwowałam się tym przyjęciem. Razem z Niallem postanowiliśmy zaprosić wszystkich naszych znajomych z czasów, kiedy się poznaliśmy. Niektórych nie widziałam dobre kilka lat, a z innymi dalej utrzymywałam bliskie kontakty.
Dzwonek do drzwi rozległ się po całym domu. To było to - pierwsi goście zaczęli się schodzić. Miałam nadzieje, że to wszystko wypali.
- Ciocia Naomi! – Ed rzucił się na szyje rudowłosej kobiety. Przemalowała się dwa lata temu i tak zastało. Lubiłam ją w tym kolorze, a mój syn jeszcze bardziej. Skończył już dziesięć lat, a ja dalej w to nie wierzyłam.
Przyjaciółka weszła do środka, razem ze swoim mężem. Nie darzyłam go wielkim uczuciem. Jak dla mnie był zbyt ponury. Jednak ona go kochała i to był tylko i wyłącznie jej wybór.
Następnym gościem był Louis i Eleanor, razem z ich córeczkę Nicki. Miała cztery latka i wspaniale dogadywała się z moim synem. Lou był na odwyku aż trzy razy. Eleanor go nie opuściła, była przy nim każdej chwili. W końcu zrozumiał, że ona naprawdę go kocha. Zaręczyli się, a potem pobrali. Teraz tworzą szczęśliwą rodzinę, a El spodziewa się kolejnych dzieci. Tym razem bliźniaków.
Co z Jacksonem? Nie żyje.
Rok po naszych spięciach przedawkował narkotyki. Miał z tym spory problem i nie chciał przestać. Teraz może jest w lepszym świecie.
To wszystko mnie nie dziwi. Jednak jest pewna osoba, który zmieniła się nie do poznania. Jest kochająca, uczciwa i przede wszystkim szczęśliwa u boku ukochanej. Mowa o Harrym. Ojciec dał mu niesamowitą szansę, a on ją wykorzystał. Oczywiście na początku nie chciał, był zbyt dumny. Teraz jest szefem ogromnej firmy, a razem z Niallem mają niesamowite kontakty. W pracy, jak i w życiu prywatnym. Kate obecnie jest w drugiej ciąży. Pierwszym razem urodziła martwe dziecko. To była dla niej straszna trauma. Jednak po pięciu latach postanowili spróbować znowu.
Liam zerwał kontakty z Danielle. Potem byli ze sobą dwa miesiące i nikt o tym nie wiedział. Dwa lata później zeszli się ponownie, a potem znowu zerwali. Jednak miłość nie zna granic i postanowiła dać im prezent – synka o imieniu David. Kiedy chłopczyk miał roczek, pobrali się. Nie widziałam ich dwa lata, ale z rozmów telefonicznych wynika, że Payne jest cholernie szczęśliwy.
Malik wyjechał do Stanów na cztery lata. Na początku Niall nie mógł znaleźć sobie miejsca i tylko czekał na jego powrót. Jednak on ciągle się przedłużał. Razem z Perrie wzięli tam ślub. Do tej pory są samotnym małżeństwem, bez potomstwa.
O Rose nie słyszałam praktycznie nic. Odcięła się od nas kilka lat temu i szczerze mówiąc nie żałuje. Suka nie ma nawet do czego wracać. Tutaj każdy ma jej dosyć.
Vanessa, moja najdroższa kuzynka, także trafiła do lepszego świata. Zadawała się z Jacksonem i to chyba wszystko wyjaśnia.
- Zdrowie! – Wszyscy stuknęliśmy się kieliszkami.
- Naprawdę minęło sporo czasu, od takiego spotkania.
- Jakieś kilka lat, Liam.
- Nigdy nie mogliśmy się zgrać, aż do teraz. Dobrze was wszystkich widzieć. – Louis uśmiechnął się do wszystkich.
- Tato! – Nasz toast został wstrzymany przez Ed’a. – Obiecałeś, że wujek Zayn ze mną zagra.
- Wujek jest zajęty, kochanie. – Odpowiedział.
- Już idę! – Zayn zerwał się od stołu i pobiegł do chłopca.
- Stęsknił się za swoim chrześniakiem. – Pezz posłała mi ciepły uśmiech.
Wszyscy byliśmy szczęśliwi, że mogliśmy się znowu spotkać. Każdy zmienił się przez te kilka lat. Byliśmy dojrzalsi, ale patrząc na Louisa czy Nialla dalej wydawali się być małymi dziećmi. Wszystko się ułożyło i chyba tak powinno być. Prawda?
______
Nie sądzę, aby była potrzeba robić go długiego. Wszystko co chciałam, aby tu było. Zostało napisane. :)
Jeszcze raz wam dziękuję za to że byliście ze mną!
Tutaj znajdziecie moją najnowszą pracę ---> http://imaginy-5sos.blogspot.com/
Może kiedyś stworzę nowego bloga, ale jak na razie nic na to nie przewiduje.
TWITTER:
@Bellezzael ---> Tutaj będę informować, jeśli taki zostanie stworzony :)
Dziękuje i kocham :))))))
Wszystko potoczyło się zupełnie inaczej niż myślałam. Oczywiście po drodze mieliśmy kilka upadków, ale zazwyczaj po nich było jeszcze lepiej.
- Mamo! Mamo!
- Co się stało? – Spojrzałam zaniepokojona.
- Tato nie pozwala mi włożyć koszulki, którą mi wczoraj kupiłaś.
- Kochanie, zaraz przychodzą do nas goście i musisz wyglądać elegancko.
- Ele…co? – Zaśmiał się.
- Po prostu załóż tą koszulę, która tam leży. – Wskazałam na fotel.
Chłopczyk skinął głową i bez żadnej kłótni pomaszerował do niebieskiej koszuli. Tony miał cztery latka, a jego rozumowanie było przekomiczne.
Denerwowałam się tym przyjęciem. Razem z Niallem postanowiliśmy zaprosić wszystkich naszych znajomych z czasów, kiedy się poznaliśmy. Niektórych nie widziałam dobre kilka lat, a z innymi dalej utrzymywałam bliskie kontakty.
Dzwonek do drzwi rozległ się po całym domu. To było to - pierwsi goście zaczęli się schodzić. Miałam nadzieje, że to wszystko wypali.
- Ciocia Naomi! – Ed rzucił się na szyje rudowłosej kobiety. Przemalowała się dwa lata temu i tak zastało. Lubiłam ją w tym kolorze, a mój syn jeszcze bardziej. Skończył już dziesięć lat, a ja dalej w to nie wierzyłam.
Przyjaciółka weszła do środka, razem ze swoim mężem. Nie darzyłam go wielkim uczuciem. Jak dla mnie był zbyt ponury. Jednak ona go kochała i to był tylko i wyłącznie jej wybór.
Następnym gościem był Louis i Eleanor, razem z ich córeczkę Nicki. Miała cztery latka i wspaniale dogadywała się z moim synem. Lou był na odwyku aż trzy razy. Eleanor go nie opuściła, była przy nim każdej chwili. W końcu zrozumiał, że ona naprawdę go kocha. Zaręczyli się, a potem pobrali. Teraz tworzą szczęśliwą rodzinę, a El spodziewa się kolejnych dzieci. Tym razem bliźniaków.
Co z Jacksonem? Nie żyje.
Rok po naszych spięciach przedawkował narkotyki. Miał z tym spory problem i nie chciał przestać. Teraz może jest w lepszym świecie.
To wszystko mnie nie dziwi. Jednak jest pewna osoba, który zmieniła się nie do poznania. Jest kochająca, uczciwa i przede wszystkim szczęśliwa u boku ukochanej. Mowa o Harrym. Ojciec dał mu niesamowitą szansę, a on ją wykorzystał. Oczywiście na początku nie chciał, był zbyt dumny. Teraz jest szefem ogromnej firmy, a razem z Niallem mają niesamowite kontakty. W pracy, jak i w życiu prywatnym. Kate obecnie jest w drugiej ciąży. Pierwszym razem urodziła martwe dziecko. To była dla niej straszna trauma. Jednak po pięciu latach postanowili spróbować znowu.
Liam zerwał kontakty z Danielle. Potem byli ze sobą dwa miesiące i nikt o tym nie wiedział. Dwa lata później zeszli się ponownie, a potem znowu zerwali. Jednak miłość nie zna granic i postanowiła dać im prezent – synka o imieniu David. Kiedy chłopczyk miał roczek, pobrali się. Nie widziałam ich dwa lata, ale z rozmów telefonicznych wynika, że Payne jest cholernie szczęśliwy.
Malik wyjechał do Stanów na cztery lata. Na początku Niall nie mógł znaleźć sobie miejsca i tylko czekał na jego powrót. Jednak on ciągle się przedłużał. Razem z Perrie wzięli tam ślub. Do tej pory są samotnym małżeństwem, bez potomstwa.
O Rose nie słyszałam praktycznie nic. Odcięła się od nas kilka lat temu i szczerze mówiąc nie żałuje. Suka nie ma nawet do czego wracać. Tutaj każdy ma jej dosyć.
Vanessa, moja najdroższa kuzynka, także trafiła do lepszego świata. Zadawała się z Jacksonem i to chyba wszystko wyjaśnia.
- Zdrowie! – Wszyscy stuknęliśmy się kieliszkami.
- Naprawdę minęło sporo czasu, od takiego spotkania.
- Jakieś kilka lat, Liam.
- Nigdy nie mogliśmy się zgrać, aż do teraz. Dobrze was wszystkich widzieć. – Louis uśmiechnął się do wszystkich.
- Tato! – Nasz toast został wstrzymany przez Ed’a. – Obiecałeś, że wujek Zayn ze mną zagra.
- Wujek jest zajęty, kochanie. – Odpowiedział.
- Już idę! – Zayn zerwał się od stołu i pobiegł do chłopca.
- Stęsknił się za swoim chrześniakiem. – Pezz posłała mi ciepły uśmiech.
Wszyscy byliśmy szczęśliwi, że mogliśmy się znowu spotkać. Każdy zmienił się przez te kilka lat. Byliśmy dojrzalsi, ale patrząc na Louisa czy Nialla dalej wydawali się być małymi dziećmi. Wszystko się ułożyło i chyba tak powinno być. Prawda?
______
Nie sądzę, aby była potrzeba robić go długiego. Wszystko co chciałam, aby tu było. Zostało napisane. :)
Jeszcze raz wam dziękuję za to że byliście ze mną!
Tutaj znajdziecie moją najnowszą pracę ---> http://imaginy-5sos.blogspot.com/
Może kiedyś stworzę nowego bloga, ale jak na razie nic na to nie przewiduje.
TWITTER:
@Bellezzael ---> Tutaj będę informować, jeśli taki zostanie stworzony :)
Dziękuje i kocham :))))))