środa, 9 kwietnia 2014

Moment For Me Rozdział 36

                Byłam z siebie zadowolona. Kiedy wstałam nie miałam ani kaca, ani nie bolała mnie głowa. Po prostu bawiłam się dobrze, bez żadnych konsekwencji. Oczywiście zostałam u Naomi, która nawet nie spała we własnym łóżku. O dziwo pokój był w bardzo dobrym stanie, żadnych butelek i ani jednego papierka. Jednak coś mi nie grało, było zbyt cicho. Byłam w samej koszulce, którą znalazłam gdzieś na dnie szafy przyjaciółki. Zaspana i jeszcze nie do końca mrawa wyszłam z pokoju. Tu też było czysto, za czysto. Kilka godzin temu był tu burdel, a teraz zupełnie inne miejsce. Zeszłam na dół, oczywiście był cały wysprzątany. Z jednej strony cieszyłam się, że nie będę musiała tego robić sama, ale z drugiej to była wielka zagadka. Kto posprzątał?
- Niedawno skończyli. – Ubrana podobnie jak ja, z puszką piwa. Naomi była zadowolona i wyglądała tak jakby wcale nie balowała przez całą noc.
- Zaraz, jak? Kto?
- No nie wiem. – Zaśmiała się. – W ostatniej chwili ich wynajęłam. Uznałam, że to będzie za dużo sprzątania jak dla nas.
- Okej. – Usiadłam na piekielnie czystym dywanie i rozglądałam się po pomieszczeniu. Wyczyścili nawet kwiatka, do którego ktoś wcześniej rzygał.
- Nie uważasz, że zachowywał się zbyt dziwnie?
- Niby kto? – Zaśmiałam się.
- Niall. – Jej odpowiedź była pełna nienawiści.
- Może wyjdę? – W tamtym momencie zaczęłam się denerwować. – Dlaczego to znowu robisz? Nawet z nim nie jestem, a ty i tak próbujesz doprowadzić do tego, abym się od niego odcięła.
- Nie rozumiesz dlaczego z tobą jest?! – Wrzasnęła. – Posłuchaj się mnie raz i się od niego odetnij. Nie bądź głupia.
- Wole być głupia, niż mieć taką przyjaciółkę! – Krzyknęłam i pobiegłam na górę po swoje rzeczy. Naomi mnie nie zostawiła, poszła krok za mną.
- Tylko nie przychodź do mnie z płaczem!
- Gdzież bym śmiała. – Uśmiechnęłam się z sarkazmem i wyszłam. Nie mogłam jej znieść, była okropna. Zamknęłam się w łazience i zaczęłam się przebierać.
- Co się dzieje? – Za drzwiami mogłam usłyszeć zaspaną Danielle. Jej głos był lekki i strasznie cichy.
- Nic. – Odburknęłam. – Niech Naomi ci wyjaśni.
- Znowu on ci przeszkadza? Przecież o tym gadałyśmy.
- Nie mogę na to patrzeć rozumiecie? – Kiedy otworzyłam drzwi Naomi siedziała skulona i płakała. Coraz bardziej jej nie rozumiałam. – Wiem, że to już przerabiałyśmy, ale ja nie mogę.
- O czym ty mówisz? – Usiadłam obok niej.
- Nie przepadam za nim. – Uśmiechnęła się sztywno. – Jeśli tylko zacznę ten temat…po prostu mnie ignorujcie. Dobrze?
- W porządku.
Siedziałam z nimi jakieś dwie godziny, niestety musiałam opuścić ich towarzystwo i wracać do domy. Jednak kiedy tylko do niego weszłam miałam ochotę wyjść i nie wracać. Na korytarzu stały dwie torby, a obok nich leżał paszport. Byłam zdzwiona tym widokiem i trochę wkurzona. Wiedziałam co oznacza, ale nie miałam pojęcia dlaczego dowiaduje się tego tak nagle. Cała kuchnia pachniała. Moja rodzicielka robiła coś do jedzenia, ale nie dałam się przekupić. Usiadłam i cały czas jej się przyglądałam.
- No to gdzie wyjeżdżasz? – Myślałam, że jeśli nie zapytam to po prostu się nie dowiem.
- Do Melbourne.
- Gdzie? – Powtórzyłam pytanie, nigdy nie słyszałam o takim mieście.
- Melbourne, do Australii.
- W porządku. – Próbowałam ukryć niezadowolenie. – W takim razie baw się dobrze.
- Charlie? – Odwróciłam się. – Jesteś na mnie zła? To moja praca, wiesz przecież…
- Oczywiście, że wiem. Tylko boli mnie to, że zawsze dowiaduje się na końcu.
- Wiem, że to nie powinno tak wyglądać. – Zaczęła, ale nawet nie chciałam jej słuchać.
- Trudno. – Odpowiedziałam tylko.
Nawet jej nie przytuliłam na pożegnanie, tylko od niechcenia wydusiłam krótkie „cześć”. Miała wyjeżdżać za kilka minut, a ja miałam to gdzieś. Był tylko jeden problem, bałam się znowu zostać sama. Po tym co przeszłam było to dosyć ciężkie. Co jeśli to wszystko znowu miałoby się powtórzyć? Za drugim razem na pewno nie poszłoby tak łatwo.
- Wychodzę! – Usłyszałam głos rodzicielki. Odburknęłam krótkie „na razie” i zajęłam się rysunkami. Chciałam czymś się zająć, w końcu nie miałam zamiaru siedzieć i ślęczeć przed telewizorem. Zaczęłam od prostych konturów, najpierw szkic twarzy. Potem jego cudowne oczy, włosy i ten wspaniały uśmiech. Cały czas o nim myślałam i przeniesienie jego wyglądu na kartkę papieru było dla mnie samą przyjemnością. Umiałam, a co najważniejsze kochałam to robić. Po kilku godzinach ślęczenia prawie skończyła, ale niestety mój telefon musiał mi przerwać.
„Spotkamy się?” – Niall
„Jestem sama, przyjedź do mnie.” – Charlie
Ucieszyłam się z tego spotkania, nie widziałam go aż kilka godzin. Nie wiedziałam nawet jak mam to wszystko opisać, to co czułam kiedy go widziałam. Jednak kiedy go nie było to uczucie nie zanikało, było nawet silniejsze. To może brzmieć dość dziwnie, bo nie byliśmy nawet parą. Myślałam jednak o nim jak o kimś mi bardzo bliskim. Kimś kogo kocham? Mogłam powiedzieć, że go kocham? Nigdy nikogo nie darzyłam takim uczuciem, więc nie wiedziałam jak to jest. Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach, ale nawet nie chciało mi się wstawać. Musiałam być strasznie zamyślona, skoro nawet nie słyszałam jak Niall wszedł do domu.
- Pukałem, ale chyba nie słyszałaś. – To nie był głos blondyna. Zerwałam się z łóżka i wystraszona stanęłam przodem do „włamywacza”. Wolałabym nawet, żeby to był nieznajomy. Niestety nie miałam takiego szczęścia. Przede mną stał cholerny Harry.
- Nie chce z tobą rozmawiać! – Zaczęłam się drzeć. – Wyjdź, bo dzwonie na policje!
- Charlie, uspokój się. – Zaczął się do mnie zbliżać.
- Nie żartuje! – Wzorkiem szukałam mojej komórki. Oczywiście, że bym nie zadzwoniła. Chyba, że próbowałby mi coś zrobić. Wtedy byłabym zmuszona do takiego czynu.
- Przepraszam, jasne? Przepraszam Charlie. Bardzo cię…- Nie mogłam tego słuchać.
- Przestań. – Parsknęłam.
- Byłem piany, naprawdę przepraszam. – Zaczął się do mnie zbliżać, ale kiedy zauważył że ja także zaczęłam się oddalać, wycofał się. Staliśmy w bezpiecznej odległości.
- Nie mam już siły na te twoje wyznania. Zrobiłeś co zrobiłeś i to się liczy.
- Każdy ma prawo do błędów. – Chciało mi się śmiać, tak po prostu. Miałam dosyć, chciałam od niego odpocząć.
- Tak, ale ty zrobiłeś ich już cholernie dużo. A teraz proszę cię wyjdź! Nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
- Ale Charlie. - Nie zwracał już na mnie uwagi, po prostu podszedł. Staliśmy jakieś dziesięć centymetrów od siebie, a ja się bałam cokolwiek zrobić.
- Zostaw mnie. – Mój głos drżał. – Proszę Harry.
Nim się obejrzałam zaczęły się kłótnie i popychanki. Niall przyszedł chyba w samą porę, wyprowadził loczka z mojego pokoju, a ja nie potrafiłam zrozumieć co się dzieje. Skulona usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Nie chciałam go takiego widzieć, wściekłego i dobierającego się do mnie. Chciałam mieć w nim przyjaciela, ale to chyba było nie możliwe. Za każdym razem kiedy się układało on robił coś nie tak. To wszystko było przez niego, tylko i wyłącznie. Poczułam jak mnie obejmuje. Można było poczuć nadmierną ilość jego perfum. Moją głowę przycisnął do swojej klatki piersiowej i głaskał po głowie. Musiałam i chciałam się wypłakać. Potrzebowałam tego.
- Nie płacz. – Wtuliłam się jeszcze bardziej i nawet nie wiem po jakim czasie się uspokoiłam. Moje oczy prawie same się zamykały, chciałam odpocząć. Chciałam to zrobić przy nim.
***Z perspektywy Harrego***
Nawet nie wiedziałem dlaczego tam poszedłem. Liczyłem na przebaczenie? Byłem głupi. Chciałem tego od niej, ale zrobiłem coś czego nie powinienem. Taki błąd ciężko wybaczyć zwłaszcza, że obiecuje się poprawę. Nie sądziłem, także że Niall tam będzie. Powinienem się tego domyśleć, ale nie. Liczyłem na to, że się od niej odczepi. Tylko to nie było takie proste, był przy niej tylko z jednego powodu. Jednak nie wiedziałem z jakiego.
- Lou jesteś? – Trzasnąłem drzwiami i wszedłem do środka. Od razu skierowałem się w stronę lodówki. Mój braciszek miał trafny cios.



- Nie ma go. – Znowu ona, ubrana w skąpe ciuszki. Wyglądała…po prostu idealnie.
- Kiedy będzie? Mówił coś? – Przyłożyłem lód do wargi, a ona podeszła bliżej. Przyglądała mi się jak figurce w muzeum.
- Nie. – Odpowiedziała krótko. – Kto ci to zrobił?
- Niall. – Byłem szczery. Kto jak kto, ale Vanessa była taką osobą która wiedziała dużo. Więc czemu miałem przed nią to ukrywać.
- Niech zgadnę byłeś u Charlie? – Zaśmiała się. – Zostaw to na razie, tak jak i ja.
- Nie chcesz się z nią pogodzić?
- Jasne, że chce. Tylko najpierw muszę udowodnić to, że naprawdę ją chroniłam. Szykuj się dzisiaj na wieczór, idziemy na wycieczkę.
Posłała mi uśmieszek i wyszła. Zostawiła mnie w niepewności. Nie wiedziałem co to ma znaczyć, ale nawet nie chciałem jej gonić. Wiedziałem, że niczego się nie dowiem. Musiałem czekać na swoją kolej. Mijały minuty, a ja kręciłem się z kąta w kąt z workiem warzyw przyciśniętych do ust. W końcu nadszedł ten czas. Kiedy zaczęło się ściemniać przyszła do mnie. Zamknęła za sobą drzwi i rozsiadła się na moim łóżku. 
- Louis ma dzisiaj spotkanie.
- Tak jak i wcześniej? – Zaśmiałem się. Już wcześniej miał się spotkać i przekazać pieniądze. Jak się okazało nigdzie nie wychodził. Byłem na nią zły, ale już mi przeszło.
- Mówię serio, teraz jestem pewna.
- Nie chce śledzić przyjaciela.
- W takim razie pójdę sama. – Uśmiechnęła się chytrze i opuściła mój pokój. Nie mogłem pozwolić, aby się tak włóczyła. Zabrałem bluzę i ruszyłem za blondynką. 

16 komentarzy:

  1. świetny, szkoda tylko, że taki krótki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Racja .:* super czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę krótki ale fajny! Harry znów popełnia błędy, szkoda lubię go. Jak już raczej nie będzie z Charlotte to mogliby się chociaż przyjaźnić, ale on po prostu ma taki charakter i do tego jeszcze ją kocha a nienawidzi Nialla. Zastanawiam się jak to wszystko będzie wyglądać gdy Niall spełni zakład i kiedy to zrobi. Z niecierpliwością czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeeeer :) ja tam chce, żeby Charlotte była z Harrym :D czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Krótki ;( Ja wole Charlie z Niall'em, a Harry niech będzie z Ness'ą *.* Fajny ;) Czekam na następny :D

    Natalie ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ^,^. Ale fajnie że Niall obronił Charlie *.*. Kocham to. I z powrotem doo niedzieliii ;(. Czekam na kolejny . Papa

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny! AAAAAA..... ja chcę żeby Harry był z Naomi, Niall z Charlie, Dan z Liamem, Pez z Zaynem, ale bardzo nie podoba mi się ta Vanessa. Poza tym świetny. Trzymaj tak dalej. Misia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Znakomity, Uwielbiam.o tu więcej :) Co tu więcej pisać, czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, świetny i boski. <333 Aw.. Hania

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak wogule to ekstra, tylko mam pytanie jak naprawdę nazywa się Vanessa? ;) Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak możesz to dodaj jakiegoś gifa z Niallem. Jak możesz. Kocham cię i bloga. <33 ;3/ Kamila

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, czekam na nn <3

    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    http://myfanfictionwithonedirection37.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz buduję mnie do dalszego pisania. :)