piątek, 31 stycznia 2014
Moment For Me Rozdział 16
W poniedziałek rano byłam umówiona z Naomi na kawę. Z imprezy wróciłam po drugiej w nocy i prawie nie funkcjonowałam. Na całe szczęście kolejna „zmiana” w pracy wypadała w środę. Do tego czasu miałam wolne. Przy kawiarni zauważyłam brunetkę, była nieco poddenerwowana.
- Trzymaj. – Podała mi kubek i ruszyła przed siebie.
- Myślałam, że wypijemy w środku. – Nie wiedziałam co jest grane. Jednak próbowałam nadążyć za jej krokami, co było trochę trudne.
- Też tak myślałam, ale nie mam ochoty tam siedzieć. Jest tam osoba, której powiedzmy że nie toleruje. – Jej głos był lekko przyciszony. Tak jakby bała się, że ktoś nas usłyszy.
- Dowiem się kim ona jest?
- Może kiedyś. To nie jest aż takie ważne. – Zaśmiała się. – A teraz chodź do parku, widziałam tam ostatnio niezłe ciacho. Kto wie może i teraz jest na spacerze.
Przez resztę dnia starałam się skupić na nauce. Sporo niezrozumiałych tematów i nowych pojęć. Wyszłam z budynku szkoły zadowolona i uśmiechnięta. Nie trwało to długo, bo kiedy zobaczyłam Harrego nie było mi już tak wesoło. Stał razem ze swoimi znajomymi. Śmiali się i wygłupiali. Jedna dziewczyna siedziała u Hazzy na kolanach, ale starałam się nie patrzeć w tamta stronę. Chciałam jak najszybciej zniknąć z terenu szkoły. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam dalej.
- Charlie. – Nie mogłam się zatrzymać, nie teraz. Przyśpieszyłam kroki i udałam że tego nie słyszę. Jednak on nie przestawał za mną iść. – Proszę, porozmawiajmy.
- O czym? – Nie odwróciłam się.
- Wiesz dobrze o czym. – Złapał mnie za ramię. – Daj mi tylko chwilę.
- Nie! – Krzyknęłam. – Miałeś swoją szansę, ale ją zmarnowałeś. Nie zamierzam dawać ci kolejnej, bo znowu to spieprzysz. Co by było następne? Może byś mnie przeleciał, a potem pobił?
- Przestań. – Byłam zdziwiona, że na mnie nie krzyczy. – Nie wiem jak to się stało, że cię popchnąłem. Naprawdę nie wiem.
- Wcale nie musiałeś się z nim bić. – Wiedziałam, że to Niall zaczął, ale loczek nie musiał mu oddawać.
- Miałem patrzeć jak mnie okłada?! – Na jego twarzy pojawił się uśmieszek. Taki którego nienawidziłam. – Nie miał prawa mnie uderzyć, nie miał powodu!
- Skończ. – Ruszyłam dalej przed siebie. – Nie mam ochoty na rozmowę z tobą!
- Wracaj Charlie! – Krzyknął, a ja aż zamknęłam oczy. Bałam się takiego Harrego. – Jeszcze nie skończyłem.
Nie biegł za mną, ani mnie nie gonił. Ulżyło mi, bo nie chciałam z nim więcej rozmawiać. Coraz bardziej zastanawiałam się nad słowami Nialla. Czy on naprawdę chciał mnie wykorzystać? Jednak nie chciałam dopuścić do siebie takiej myśli. Hazza był wredny i to bardzo, ale czasami wychodził z niego miły człowiek. Takiego Harrego lubiłam, jak na plaży. Przed tym cały zajściem. Kiedy doszłam do domu byłam trochę zdziwiona, na podjeździe stał samochód Nialla. Przetarłam oczy, aby upewnić się że to nie moja wyobraźnia. Był prawdziwy, tylko po co by tu przyjeżdżał? Weszłam do środka i na kanapie ujrzałam jak Vanessa siedzi z lodem przyłożonym do oka. Blondyna nie było, przynajmniej tak mi się wydawało.
- Co ci się stało? – Prawie krzyknęłam.
- Nic…przewróciłam się. – Odpowiedziała łagodnie.
- Jak dla mnie to nie wygląda na upadek. - Jednak tu był, stał za mną z apteczką. – Niedawno przyjechałem, a twoja kuzynka już tak siedziała.
Kiedy zdjęła woreczek z twarzy, można było dostrzec że ktoś ją uderzył. Jednak stała twardo przy swoim, że upadła w pracy i to nic wielkiego. Było to dla mnie zbyt dziwne, jednak nie chciała nic więcej powiedzieć. Zamknęła się w sobie i jakby nigdy nic robiła coś do jedzenia. Dalej nie wiedziałam, co Niall tu robi. Więc zabrałam go na górę i miałam nadzieje że mi wyjaśni.
- Wyjeżdżam dzisiaj wieczorem…chciałem powiedzieć ci to osobiście. Wiesz w razie gdybyś się na mnie miała obrazić, za to że się nie odzywam. – Uśmiechnął się.
- Nie sądziłam, że tak bardzo się martwisz o nasze relacje.
- Ja też nie. – Usiadł obok mnie. – Pamiętam co się zdarzyło wtedy w nocy, dlaczego się ode mnie odsunęłaś? – Jego pytanie mnie zaskoczyło. Nie sądziłam, że jeszcze powróci do tamtego zdarzenia.
- Nie mogę ciebie całować. – Odparłam, a on się skrzywił.
- Niby dlaczego? To nie jest nic złego.
- Po prostu nie mogę Niall. – Nie wiedziałam jak mam mu to wytłumaczyć. Źle się czułam z myślą, że inne dziewczyny są bliżej niego. Byłam zazdrosna? Nie to raczej nie było możliwe, a może jednak.
- Rose? Znowu chodzi o nią? – Spuściłam wzrok i starałam się nie patrzeć w jego oczy. – Cholera, przecież jestem z nią tylko w szkole. Przed innymi, a tak nas nic nie łączy! Przecież ci to tłumaczyłem, Charlie! – Był zły. Tylko za co? Ni byliśmy parą, ani nic nas nie łączyło. Nie miał powodu aby na mnie naskakiwać.
- Dlaczego krzyczysz? To, że nie chce cię pocałować nie znaczy że możesz się na mnie wydzierać.
- Po prostu ciebie nie rozumiem, myślałem że tego chcesz.
- Chce? Czego niby?
- Mnie pocałować. Byłem pewny, że sprawia ci to przyjemność. – Jego kciuk gładził moją delikatną cerę, a głowa unosiła się coraz wyżej. Tak abym mogła spojrzeć w jego tęczówki. Odepchnęłam jego rękę i próbowałam to wszystko wyjaśnić. Jemu, a przede wszystkim sobie samej. Nie mogłam zostawić tego tak rozgrzebanego.
- Nie jeśli sobie pomyślę, że na drugi dzień będziesz milczał. Nie odezwiesz się do mnie ani słowem, a kiedy obok mnie przejdziesz będziesz udawał że mnie nie znasz. Nie chce mieć takiego przyjaciela.
- Nie wiedziałem, że to tak wygląda. Przepraszam, że cię tak traktuje…- Przerwałam mu.
- Nie, nie mów mi znowu że to wina szkoły. Wiesz jak to wygląda? Jakbyś się bał do mnie przyznać. Dokładnie tak jak mówiła Rose. Ganiam za tobą, a ty masz mnie gdzieś bo jestem gorsza. - Po moich policzkach spływały łzy. Dlaczego płakałam? Przecież nie miałam powodu.
- Nie mów tak! – Jego głos się podniósł. – Nie masz prawa tak mówić…jesteś wyjątkowa, urocza i uwielbiam jak się śmiejesz. Nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny. Nie płacz, nie lubię jak płaczesz.
- Nigdy przy tobie nie płakałam Niall. – Uśmiechnęłam się.
- Oh…wybacz. – Zaśmiał się. – Ale już wiem, że tego nie lubię.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nie chciałam się kłócić, chociaż wiedziałam że nie traktował mnie zbyt dobrze. Tylko, że nie mogłam od niego tego wymagać. Mógł robić co tylko chce, a ja nie miałam nic do powiedzenia. Kiedy widziałam go w szkole obracał się i przez kilka sekund na mnie patrzył. Nigdy przy znajomych się do mnie nie odezwał. Raz mnie całuje, a potem udaje że tego nie było. Dziwne uczucie.
- Muszę się już zbierać. – Blondyn wstał z łóżka. – Mogę chociaż ciebie przytulić? – Po chwili wahania podeszłam bliżej. Rozłożył swoje ręce i mnie nimi okrył. Od razu mogłam się wczuć w cudowny zapach jego perfum. Przez chwilę myślałam, aby jego nie puszczać. Nie chciałam, aby odchodził. Jednak kiedy to się stało, znowu poczułam to ukłucie w żołądku. Nie był to ból, a może przyjemność? Nasze oczy się spotkały, a po chwili usta złączyły. Jego wargi były miękkie, słodkie i idealnie pasowały do moich. Delikatny pocałunek przerodził się w coś więcej. Jego ruchu przyprawiały mnie o dreszcze, chociaż tylko mnie całował. Jednak kiedyś wszystko się kończy. Odsunął się ode mnie i się uśmiechnął. Jakby chciał powiedzieć „Wiedziałem, że mi ulegniesz.” Miał racje - uległam, ale nie mogłam inaczej.
***Z perspektywy Nialla***
Nie panowałem nad tym, chciałem ale nie mogłem. Z dnia na dzień nie mogłem przestać o niej myśleć. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie miałem, to przerosło moje oczekiwania. Bałem się, że ją skrzywdzę. Nie chciałem tego, ale wszystko prowadziło do tego, aby tak się stało. Musiałem to jakoś odkręcić, ale nie dało się. Próbowałam na wszelkie sposoby, ale jak zwykle nic nie idzie po mojej myśli. Na całe szczęście miałem trochę czasu, aby pomyśleć. Miało mnie nie być kilka dni - Nowy York. Z jednej strony się cieszyłem, ale z drugiej wolałbym zostać na miejscu. Cały czas przed oczami miałem roześmianą twarz dziewczyny. Uwielbiałem jak się uśmiecha. Uwielbiałem patrzeć w jej oczy. Uwielbiałem w jaki sposób ze mną rozmawia.
- Co u Charlie? – Jak zwykle przesiadywałem u Zayna. Tylko on mi umiał pomóc i doradzić. Mulat jako jedyny wiedział wszystko od A do Z.
- Znowu się całowaliśmy. – Spuściłem głowę. – Nie wiem co mam robić.
- Powiedzenie jej prawdy nie wchodzi w grę. Musisz w końcu zrobić to co masz zaplanowane od początku.
- Ale ja nie chce, nie chce tego. Chodzi o to, że chyba ją polubiłem. – Nie sądziłem, że właśnie powiedziałem to czego nie zdarza mi się mówić. Zazwyczaj moje koleżanki to zwykłe zdziry, które myślą tylko o jednym. Ona była inna.
- Musisz teraz uważać żeby się nie zakochać. – Zaśmiał się. – Wiesz, tak naprawdę.
- Wcale mi nie pomagasz. – Rzuciłem w niego poduszką.
- Nie da ci się już pomóc. Wpakowałeś się w niezłe bagno, chociaż cię ostrzegałem.
- Byłem piany. Zresztą ty zrobiłeś praktycznie to samo dwa lata temu. Zapomniałeś?
- To jest zupełnie coś innego…całkiem inna sytuacja.
- Ale żyjesz. – Zaśmiałem się i sięgnąłem po kieliszek wódki. – Może powinienem skończyć z Rose?
- Słucham?! – Jego mina była przerażająca. Prawie się zadławił. – Powtórz!
- Nie chce stawiać Charlie w takiej sytuacji, a ta suka i tak mnie już denerwuje.
- Wiesz, że jak ją rzucisz będziesz miał przechlapane? – Zayn zaciągał się papierosem.
- Wiem, ale kto powiedział że ja na nią nic nie mam? Wiem więcej, niż myśli.
Dyskusje z mulatem trwają wiecznie, ale zawsze kończą się tak samo. Albo idziemy do klubu, albo upijamy się w domu. Tym razem naszą opcją była ta druga. Był moim najlepszym przyjacielem, nikt nie rozumiał mnie lepiej. Czasami tylko trochę przesadzał, ale i tak nie miał sobie równych. Po jakiejś godzinie dołączyła do nas Perrie. Mimo, że przyjaźniła się z Rose była całkiem inna. Nie była chamska, ani nikogo się nie czepiała. Zayn był w niej zakochany po uszy, nie wiedziałem jak to się stało. W jednej chwili całkiem obcy dla siebie ludzie, a teraz osoby szaleńczo w sobie zakochane. Nie widziałem siebie, w takiej roli. Nie umiałbym kochać. Dla mnie to była czarna magia. Zwłaszcza, że takiej osobie trzeba być wiernym i za wszelką cenę nie skrzywdzić. Bym tak nie potrafił, zawsze musiałem kogoś zranić.
Kolejny w poniedziałek.
Obawiam się, że rozdziały nie będą pojawiać się już co dwa dni jak do tej pory. Ale na razie puki mam napisane rozdziały będę je dodawać.
Nie wiem ile rozdziałów będzie w sumie. To jet nie do przewidzenia :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aww! Cudowne jak zawsze *_*
OdpowiedzUsuńświetne !!!! <3 nextaaaa :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Z niecierpliwością czekam na next'a !♥
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tym Zaynem i Niallem ? On jakoś się założył czy co ??? Podpowiedz :3 Czekam na nexta i rozdział jak zawsze genialny
OdpowiedzUsuńEkstra ;*..czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też się zastanawiam, o co chodzi z Niall'em, co on zrobił?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wkrótce się dowiem. Rozdział świetny, czekam na nn<3
http://myfanfictionwithonedirection37.blogspot.com/ <---- zapraszamdo mnie:)
Świetny! Czekam na next! Niall? :D
OdpowiedzUsuńZapraszam, licze na kom pod 7 rozdziałem ponieważ z okazji urodzin Hazzy chce dodać dzisiaj specjalną część: http://i-am-lost-without-you.blogspot.com/
Kochamm Twoje opowiadania dziewczyno <3
OdpowiedzUsuńCudo *---* czekam na nexta! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCudo *---* czekam na nexta! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSuper! Dołączam się do pytania o co chodzi z Niallem i Zaynem??? Założyli się czy co??? Mam nadzieję że Niall zmądrzeje i wybierze Charlie a nie tą sukę Rose! Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńWera
Wszystkie twoje rodziały są cudowne i oby było ich bardzo dużo bo uwielbiam czytac twoje opowiadania są pełne zagadek. Nie moge sie doczekać własnie wyjasnienia o co chodzi z Niallem, Zaynem i Rose . Czekan na next :*
OdpowiedzUsuń~ Oliwia
Genialny !!! 😄
OdpowiedzUsuńNie myśl, że cię opuściłam! Cały czas czytam, tylko po prostu nie mogę komentować, ale teraz to się już zmieni ;)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko tyle, że robi się coraz ciekawiej. Czekam co będzie dalej.
http://uciekacnadno.blogspot.com/
Super rozdział :D Ogółem piękny blog ;3 Obserwuję i liczę na rewanż ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://they-want-remember.blogspot.com/
Podoba mi sie jak piszesz :D
OdpowiedzUsuńNie mkge sie doczekac kolejnych rozdzialow ! :)
Świetny <3 sorka że dopiero teraz pisze ale nie miałam czasu przez poprzednie dni ;)
OdpowiedzUsuńDosia :*
Hej. O której nowy rozdział??
OdpowiedzUsuńświetne <3 zaczęłam czytać dziś i nie mogę się oderwać :) :)
OdpowiedzUsuńM.